BWL: W ostatnich latach coraz więcej obcokrajowców przyjeżdża do Europy, a tym samym do Polski. Co jest tego powodem, że staliśmy się atrakcyjnym krajem dla imigrantów?
PH: Z biegiem lat zmienia się obraz polskich ulic, coraz bardziej widać różnorodność wśród ludzi. Zauważalne różnice to nie tylko te mentalne czy kulturowe, wyznaniowe czy polityczne, ale również różny kolor skóry czy sposób ubierania się. Dziś już nikogo nie dziwi obecność czarnoskórych osób przemierzających polskie ulice, które przyjeżdżają zarówno w celach kształcenia się, jak i w pogoni za lepszą pracą i zarobkami. Proszę sobie wyobrazić, że często za pensję zarobioną w polskim przedsiębiorstwie w krajach afrykańskich żyją całe rodziny. Dzięki naszemu położeniu geograficznemu staliśmy się łącznikiem między wschodem a Unią Europejską. Sytuacja związana z pandemią COVID-19 i zerwanie łańcuchów dostaw pokazała dużo słabości produkcji półfabrykatów, podzespołów w Chinach, a to spowodowało, że świat odwrócił wzrok w kierunku właśnie Polski, gdzie jak grzyby po deszczu powstają kolejne fabryki, które potrzebują coraz większych zasobów kadrowych. Cała ta sytuacja to istny raj dla rozwoju naszej gospodarki. Tylko że w każdej tej fabryce potrzebni są pracownicy i to właśnie jest powód, dla którego migracja tak bardzo przyśpieszyła.
BWL: Co obraz polskich ulic i migracja ma wspólnego z prowadzeniem biznesu?
PH: Biznesem zajmuję się od siedemnastego roku życia, ponieważ ciężka sytuacja zdrowotna mojego taty zmusiła mnie do przejęcia jego firmy i opanowania systemu zarządzania, co było dla mnie – młodego chłopaka – wielkim wyzwaniem, ale dało potężną naukę już na starcie w świat biznesu. Dużo projektów, których się później podejmowałem – jak twierdzę po latach zdobywania doświadczeń – skazanych było z założenia na porażkę. Niby biznesowo, finansowo wszystko się spinało, ale niestety czegoś w nich brakowało i kolejno się wypalały. To, czego brakowało, znalazłem, zagłębiając się w książce związanej z rozwojem osobistym, którą podarował mi znajomy. Książce autorstwa Simona Sineka pod tytułem „Zacznij od dlaczego”. Często zdarza mi się, że nagle jakaś niewielka publikacja, notka czy też słowo odgrywają w moim życiu dużą rolę. I tak było z tą właśnie książką, otworzyła mi ona oczy na błąd, który przez lata popełniałem, tworząc kolejne biznesy. W tym wszystkim brakowało odpowiedniego podejścia. Kolejności zadawania sobie pytań i dogłębnej odpowiedzi na pytanie „dlaczego?”. I dlatego otwierając kolejny biznes, postanowiłem zbudować go od innej strony. Fundamentem stały się nie słupki, a misja wspierania innych nacji w Polsce.
BWL: A jaki to biznes i co go wyróżnia wśród różnych firm działających na rynku?
PH: Nasze biznesowe dziecko to SPEK, agencja pośrednictwa pracy, która nie jest kolejną zwykłą firmą, ginącą w gąszczu podobnych firm sztampowo zajmujących się dostarczaniem kadr do fabryk i centrów logistycznych. Tej firmie przyświeca cel i misja, która jest najważniejszą naszą wartością. To człowiek. I odpowiadając sobie na pytanie „dlaczego?” – powstała, żeby ludzie, których sytuacja zmusiła do wyjazdu z własnego kraju za chlebem, mieli możliwość samorealizacji i rozwoju, a przede wszystkim osiągali swoje cele, w tym główny i najważniejszy – mieli możliwość zarobienia na siebie i swoją rodzinę.
BWL: Świetnie, ale z problemem migracji zmaga się cała Europa. Można mieć misję
i stawiać sobie szczytne cele, ale jak to przełożyć na realną, codzienną sytuację?
PH: I to jest właśnie nasza misja, która nas tak bardzo wyróżnia. Ponieważ nasze podejście do biznesu, prócz przyziemnych kalkulacji, skierowane jest w stronę pomocy zwalczania różnic kulturowych na kilku poziomach. Przede wszystkim na poziomie przedsiębiorców, gdzie oprócz wdrażania zespołów pracowników wdrażamy również projekt „oficerów kulturowych”, którego celem jest zwalczanie napięć między różnymi nacjami w konkretnych zakładach. Osoby z różnych stron świata zmuszone są w fabrykach współpracować ze sobą, a z tym niestety różnie bywa. Często te kultury są tak odmienne względem siebie, że na tym tle występują liczne napięcia. Wtedy włączamy się my, przygotowani do zażegnywania takich konfliktów, i to niewątpliwie jest wartość, która buduje poczucie stabilności wśród naszych klientów. Warto wspomnieć, że przy tym projekcie współpracujemy z licznymi uczelniami i placówkami badawczymi z całego świata. Kolejnym poziomem jest współpraca z samorządami, aby działać prewencyjnie i nie dopuścić do sytuacji, jakie mają miejsce w innych dużych miastach Europy, gdzie tworzą się swoiste getta, w których prawo nie obowiązuje. Przyszłością zwalczania tego zjawiska są działania prewencyjne, które pozwolą zarówno systemowo, jak i kulturowo zapobiegać powstawaniu takich społeczności.
BWL: Z całą pewnością jest to nowatorskie podejście do problemu różnic kulturowych. Dostrzegając ogrom tych działań, muszę zapytać, gdzie znaleźć czas na podejmowanie tylu aktywności jednocześnie, przecież podstawową wartością jest prowadzenie biznesu samego w sobie?
PH: Dokładnie tak, działania prospołeczne są wpisane w filozofię naszego biznesu i są odpowiedzią na pytanie „dlaczego?”, ale nie byłoby to wszystko możliwe, gdyby nie zespół, nasz dream team. Wielokulturowośći różnorodność w naszym zespole pozwalają nam spojrzeć szerzej na sam proces rekrutacji i wdrażania kadr do kolejnych przedsiębiorstw. Bardzo motywujący jest moment, w którym różne osoby mają różny pogląd na daną sytuację. A muszę tutaj dodać, że w administracji pracują z nami osoby z Egiptu, Etiopii, Rosji, Ukrainy, Białorusi, a także z Bangladeszu czy Indii. To ciekawe doświadczenie, które wymaga wysokiej umiejętności zarządzania zespołem.
Moja osobowość nie jest stworzona do tego typu działania, jestem wizjonerem, układam biznes na kilka lat do przodu, potrafię nadać kierunek i rozwiązywać strategiczne dylematy, lecz nie byłoby tej firmy, gdyby nie współpraca z moją wspólniczką, a zarazem partnerką życiową Edytą, której zawdzięczam sukces, jaki udało się nam wspólnie zbudować. To ja potrafię pociągnąć za sobą zespół, a Edyta potrafi tym zespołem zarządzać. I to jest nasz klucz do sukcesu: współpraca i umiejętność rozumienia wzajemnych różnic.
BWL: Jaka jest dalsza wizja rozwoju SPEK?
PH: To pytanie, które często jest mi zadawane. Mogę zdradzić najbliższe plany na kolejny rok działalności. To przede wszystkim dwa główne filary: fundacja o charakterze międzynarodowym, której przedstawiciele uczelni z różnych stron świata będą umieli współpracować i generować rozwiązania wspomagające rozwiązanie problemu rasizmu i globalizacji. To także drugi projekt „Z Afryki do Polski – studenci świata”, który już zainicjowaliśmy medialnie wspólnie z Politechniką Śląską oraz Katowicką Strefą Ekonomiczną i który ma na celu umożliwienie młodzieży z Afryki zdobywania wiedzy w Polsce i podejmowanie tu nauki połączonej z pracą.
Naszą perełką jest największy z projektów, którego realizację już rozpoczęliśmy. To własny bank, którego główną ideą jest ułatwienie zarządzania pieniędzmi osobom migrującym po świecie i operującym finansami w przeróżnych walutach. To bardzo duży projekt o zasięgu globalnym, ale faza koncepcyjna w zasadzie jest już zamknięta. Jak to przy tak dużych projektach bywa, dochodzą co chwilę nowe pomysły, ale trzon jest już stabilny i nabiera kształtów. Uzyskaliśmy już licencję i przygotowaliśmy wszystkie założenia aplikacji, teraz pokazując potencjał projektu przyszłym inwestorom. Myślę, że to plan ambitny i trudny, ale przemyślany i z całą pewnością te właśnie pomysły w przyszłym roku zostaną w całości zrealizowane.
Bio
Przemysław Hermański
Absolwent Politechniki Poznańskiej, doradca biznesowy, współtwórca strategii rozwoju województwa wielkopolskiego. Specjalista od strategii rozwoju przedsiębiorstw współpracujący z największymi przedsiębiorcami w Polsce. Ponadto współwłaściciel marki SPEK – agencji pośrednictwa pracy, z przedstawicielami rozsianymi po całym świecie. Współpracuje z uczelniami, fundacjami w celu zwalczania barier międzykulturowych. Twórca DUIS banku z licencją w Irlandii, specjalizującego się w rozwiązaniach dla osób migrujących za pracą po świecie.
Wyimek
Pracują z nami osoby z Egiptu, Etiopii, Rosji, Ukrainy, Białorusi, a także z Bangladeszu czy Indii.